Wszy w szkole

Kochani rodzice sprawdzajcie dzieciom głowy. Niestety sezon na wszy został rozpoczęty. Lepiej ogarnijcie sami bo te białe kropeczki co myślicie że to może upierz to niestety jajeczka wszy. W aptekach są szampony i grzebyki które pomogą pozbyć się nie chcianych gości. Ostatni moja pociecha złapał niechciane pasożyty i pozbyłam się ich, ale niestety zauważyłam, że u jej kolegi w klasie aż głowa lśni od małych gnidek- raczej to nie początek hodowli. Boję się żeby mała znowu nie miała nie potrzebnych gości więc dla tego ten post.

Nie wiem jak taraz ale dawniej to pani higienistka systematycznie sprawdzała włosy, jak było coś nie tak byli wzywani rodzice, a i dzieci piętnowali brudasów i zawszonych. Nikt nie chciał siedzieć koło takiej osoby w ławce, bawić się itd. Czyżby dzisiaj uczeń w xxi wieku mógł mieć wszy i nic nie mażna byłoby z tym zrobić?

Dzieki za podpowiedz wiadomosc pozdrawiam

Dziś to nie można zwrócić uwagi. Dzieci i młodzieży się nie myja i nie zmieniają autfitu

To bardzo brzydko piętnować dzieci za niedbałość rodziców Kiedyś to nie znaczy dobrze Kiedyś pannę z dzieckiem wyrzucano z domu tzn , ze mamy teraz powtarzać te głupoty W cywilizowanym kraju można znaleźć inne rozwiązanie a nie upokarzać i piętnować dziecko

@Obserwator - wszawica to zwykła choroba, którą zarazić się może dosłownie każdy niezależnie od higieny czy wieku. Napiętnowanie osób, którzy zostali dotknięci wszawicą, jest najgłupszym z możliwych pomysłów. Zamiast wyśmiewać, trzeba uczyć od małego zasad higieny i INTERESOWAĆ się swoimi dziećmi. A gdy zauważy się wszy, to nie robić z tego wielkiego sekretu, tylko poinformować o tym wychowawczynię klasy, która powinna powiadomić rodziców o konieczności profilaktycznego sprawdzenia pociechom włosów. I nie zrzucać wszystkiego na system/higienistki. Choroby pasożytnicze to żaden wstyd czy hańba.

W której szkole Pani pociecha się uczy ?

nie napiętnujcie ani rodziców ani dzieci . to jest kwestia zarażenia a nie niedbałości . i na czystej głowie to się niestety zdarza

Nie upierz lecz łupież. To tak jak
plajsterki zamiast plasterki. Uprać to można to co jest brudne.

"to jest kwestia zarażenia a nie niedbałości . i na czystej głowie to się niestety zdarza" No bardzo, ale to bardzo jestem zdziwiona takim tłumaczeniem i podejściem..., bo chyba wszy nie spacerują po podłodze, tylko rozmnażają się na głowie i zawsze jest jakaś "głowa", która zaraża, bo rodzicom nie chce się zadbać o wytępienie wszy do końca...

U mojego dziecka w klasie rodzice chyba nie widzą problemu. Uważają że wszawica była kiedyś. Teraz to nie możliwe. Niestety u nie których gnidy da się zauważyć z daleka. Widać jak się dziecko drapie. J

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.