Tez zastanawiałam się nad tym ze jak premiera filmu w Elku to w Grajewie ten sam film dopiero po miesiącu albo i później . I jak kino ma zarobić skoro na nowości ludzie musza jechać do Elku
Do Teo12 raczej to nie jest wina projektora skoro filmy czasem są wyświetlane kilka miesięcy po premierze.Czy w tym Grajdolku zawsze tak musi być ,tak jakby gorszy sort.
A mnie to wcale nie dziwi. To za małe miasto na kino, zbyt pospolite. Decyzja - pójść do kina czy wydać te pieniądze na piwo: odpowiedź w zdecydowanej większości przypadków jest oczywista.
Do Benio ja myślę że można pogodzić to i to tylko jak w kinie.jakoś odwrotnie z tym wyświetlaniem filmów, nie wyświetla się tych co mogą dużo widowni. Tylko na te na które nikt nie chce iść.Zaś jeżeli jakiś popularny film wyświetlany dwa miesiące po premierze lub wogule.
Nawet nie chodzi o wielkość miasta. Jestem z okolic i z z rodziną czy znajomymi jeździmy do Ełku bo na Grajewo nie ma co liczyć. Nowości nie ma, a jak już są to miesiąc po premierze. I zaczyna się błędne koło ci co chcą obejrzeć pojadą dalej i gdy Grajewo ma to już większość obejrzała i jest mało osób. Filmy powinny być na premierę.
Benio bez przesady bilet kosztuje okolo 20 zl , starczy i na piwo. Jadac do Elku wydaje i na droge i na popcorn i picie. Wolalabym zostawic te pieniadze w Grajewie. Podejrzewam ,ze za wyswietlanie lepszych filmow kino placi wiecej , ale wolalabym jeden dobry film niz te kilka slabych.
Temat był już wielokrotnie wałkowany i wielokrotnie wyjaśniany. Kto dostanie dany film w pierwszej kolejności decyduje dystrybutor. I w pierwszej kolejności dostają multikina oraz duże kina z dużą sprzedażą. Jeżdżąc do Ełku, żeby zobaczyć tuż po premierze sami sobie strzelamy w kolano. Przecież jeśli zobaczymy film miesiąc później, to nie zmieni on przez ten czas fabuły. A przez to spada sprzedaż w naszym kinie, chodzi mniej ludzi i coraz później trafiają do nas filmy, lub nie trafiają wcale. Bo dystrybutor ma ograniczoną ilość kopii i najpierw daje tam, gdzie więcej może zarobić. I kółko się zamyka. Niestety taka prawda.
Ja też już się nad tym zastanawiałam, mamy kino a ja i tak na lepsze filmy jadę do Ełku. U nas tylko bajki i polskie filmy .
A co to jest to kino Grajeo?
Tez zastanawiałam się nad tym ze jak premiera filmu w Elku to w Grajewie ten sam film dopiero po miesiącu albo i później . I jak kino ma zarobić skoro na nowości ludzie musza jechać do Elku
Projektor stary
Do Teo12 raczej to nie jest wina projektora skoro filmy czasem są wyświetlane kilka miesięcy po premierze.Czy w tym Grajdolku zawsze tak musi być ,tak jakby gorszy sort.
To juz nie chodzi nawet o to ,ze filmy pojawiaja sie po premierze chodzi o to ,ze te najlepsze filmy nie pojawiaja sie wogole.
A mnie to wcale nie dziwi. To za małe miasto na kino, zbyt pospolite. Decyzja - pójść do kina czy wydać te pieniądze na piwo: odpowiedź w zdecydowanej większości przypadków jest oczywista.
Do Benio ja myślę że można pogodzić to i to tylko jak w kinie.jakoś odwrotnie z tym wyświetlaniem filmów, nie wyświetla się tych co mogą dużo widowni. Tylko na te na które nikt nie chce iść.Zaś jeżeli jakiś popularny film wyświetlany dwa miesiące po premierze lub wogule.
Nawet nie chodzi o wielkość miasta. Jestem z okolic i z z rodziną czy znajomymi jeździmy do Ełku bo na Grajewo nie ma co liczyć. Nowości nie ma, a jak już są to miesiąc po premierze. I zaczyna się błędne koło ci co chcą obejrzeć pojadą dalej i gdy Grajewo ma to już większość obejrzała i jest mało osób. Filmy powinny być na premierę.
To kto tak rządzi ,dlaczego w Ełku mogą być nowości a w Grajewie nie ?
Benio bez przesady bilet kosztuje okolo 20 zl , starczy i na piwo. Jadac do Elku wydaje i na droge i na popcorn i picie. Wolalabym zostawic te pieniadze w Grajewie. Podejrzewam ,ze za wyswietlanie lepszych filmow kino placi wiecej , ale wolalabym jeden dobry film niz te kilka slabych.
Temat był już wielokrotnie wałkowany i wielokrotnie wyjaśniany. Kto dostanie dany film w pierwszej kolejności decyduje dystrybutor. I w pierwszej kolejności dostają multikina oraz duże kina z dużą sprzedażą. Jeżdżąc do Ełku, żeby zobaczyć tuż po premierze sami sobie strzelamy w kolano. Przecież jeśli zobaczymy film miesiąc później, to nie zmieni on przez ten czas fabuły. A przez to spada sprzedaż w naszym kinie, chodzi mniej ludzi i coraz później trafiają do nas filmy, lub nie trafiają wcale. Bo dystrybutor ma ograniczoną ilość kopii i najpierw daje tam, gdzie więcej może zarobić. I kółko się zamyka. Niestety taka prawda.