Molestowanie

Czyja to wina? Co myślicie? Lata 80-te. Dziewczynka molestowana przez ojczyma swojego ojca (tzw. przyszywany dziadek). Babcia wyszła ponownie za mąż i trzy pokoleniowa rodzina mieszkała w jednym domu. W dorosłym życiu matka powiedziała córce, że to wina dziecka, że do tego doszło. Mogła tam nie chodzić (do mieszkania dziadków).

Kiedyś tak było, wiecznie winne kobiety wszystkiemu. Przykre tylko, że nowe pokolenia również to naśladują.

Nieszczęście i nienormalna matka.

Wina była i zawsze będzie w takich przypadkach po stronie dorosłych, nigdy po stronie dziecka.

Miałam wujka J,chciał mi pokazać patyczaki które miała jego córka,ja miałam 14-15 lat,czyli tyle co jego właśnie córka.Gdy byliśmy sam na sam wziął mnie na kolana i chciał całować,wstałam i uciekłam .Rozmawiałam z innymi dziewczynami z mojej rodziny -tez tak robił.Masakra.. Nic nie powiedziałam jego żonie i córce ,bo i tak w to nie uwierzą.Jak zobaczyłam zdjęcie jego z wnuczką to mi się słabo zrobiło.Mam nadzieje ze do tak bliskich genów łap nie wyciąga, my byłyśmy dalsza rodziną.

Biedna Dziewczynka, wina dziecka zerową. DOROSŁYCH....

Ofiara nigdy nie jest winna! Winny jest zawsze pedofil/gwałciciel! Dzieci nie są winne!

Miałam szwagra który miał takie krzywe ruchy co prawda nigdy do gwałtu nie doszło ale do molestowania już tak .co w tym wszystkim jest okropne to ze zrobił wszystko by zabrać dzieci matce(corki),szkoda tylko że nie miałam dowodów żeby o tym powiedzieć w sądzie bo sąd i tak by nie uwierzył natomiast mu wierzył we wszystko.mimo że poprzednim dzieciom miał zabrane prawa rodzicielskie zapewne z tego samego powodu jak żona się dowiedziała co i jak ale sąd już nie raczył tego sprawdzić.dobrze ze te dzieciaki są już dorosłe i się od dziada wyprowadzili.bardzo dużo ludzi nie mówi o tym bo nie ma dowodów dopiero po latach jak se przypomni to niesmak i obrzydzenie zostaję.

A mówią, ze tylko księża to pedofile. Dlaczego nikt nie wspomina o najbliższych członkach rodziny? Ile takich historii miało miejsce i o których nikt nic nie mówi na głos, że jego ojciec, ojczym, wujek, brat, sąsiad, dziadek, nauczyciel, partner matki, trener etc. skrzywdzili jakieś dziecko, które powinno czuć się bezpiecznie pod ich opieką?!

Ubolewam nad tym, że taki temat, czyli molestowanie dzieci to temat tabu. A tak można by było pomoc nie jednemu dziecku. Nie bójmy się reagować, bo wstyd, że mąż molestuje córkę, pasierbicę? Dla tych co się wahają w ujawnieniu tematu, polecam książkę " Księżniczka" a sprawa dotyczy lat PRL. Warto przeczytać, nie ma tam wyraźnych scen, gorszących scen, tam dziecko, czyli tytułowa " Księżniczka" Ma wrażenie, że tak musi być, że tak jest wszędzie. Polecam książkę Lucyny Olejniczak, opartą na faktach -

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.