Dziś przy śmietniku widziałem szczura wielkości małego kotka. Ludzie dożywiają je pozostawiając przy śmietnikach chleb , bułki i pozostałości po jedzeniu robiąc im darmową stołówkę. Czy chcemy aby te gryzonie były w naszym bloku i mieszkaniu. W niektórych blokach drzwi do klatek schodowych pootwierane jak wrota do stodoły..... takie zaproszenie do naszych mieszkań dla tych gryzoni.
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
Na Boniewskiego też widziałem. Administracja działać trutki i zmykanie klatek).
Tępimy i uważajmy na siebie i otoczenie
U nas pod śmietnikiem ryby wyrzucają, kiszoną kapustę mięsa bezmyślność dokarmiajmy więcej
Mamy pojemniki na odpady biodegradowalne, ale źle pojęta dobroczynność powoduje, że dokarmiamy wszystkie szkodniki.
Po co ?
starsze osoby wyrzucają bo szkoda kotków i ptaszków a potem są takie skutki że szczury sobie robią stołówki
Na Centrum obok bloku 9 ludzie wyrzucaja resztki pokarmu zepsute mieso i tam tez szczury widziano.
U nas tez na śmietniku zostawiają chleb i inne resztki jedzenia a jak zwróciłam uwagę to paniusie obrażone bo jak chleb do śmietnika maja wyrzucać? To powiedziałam żeby na parapet sobie położyła i podeszłam i wrzuciłam do kosza .
Mieszkańcy bloków zamykajcie drzwi wejściowe do bloków,przekażcie to także swoim dzieciom.Zbliżają się chłodne dni więc gryzonie będą się przemieszczały do klatek bloków, piwnic .Żaden z mieszkańców nie chciałby spotkać takiego gryzonia w kuchni,czy w WC.
Jak już szczury rozmnożą się na dobre problem stanie się krytyczny, trutki nic nie pomogą bo szczury stają się bardziej inteligentni niż niektórzy mieszkańcy.
Może czas najwyższy , żeby spółdzielnia zabrała się za walkę z gryzoniami
Niestety, świadomość większości społeczeństwa jest bardzo niska. Karmiąc dzikie ptactwo pieczywem robimy im wielką szkodę, bo ptaki bardzo chorują i umierają szybciej. To samo dotyczy karmienia kaczek w parku. A poza tym uczymy je łatwego zdobycia pokarmu. No a przy okazji zwabiane są szczury, bo kto by nie chciał skorzystać z darmowej stołówki. Może na tablicach ogłoszeń w klatkach schodowych jakieś pismo z groźbą kary coś by pomogło. Innego sposobu nie widzę.
Grzegorz to nie z gryzonoiami a z durnymi lokatorami trzeba walczyc.Klatki pootwierane,jedzenie z okna wyrzucaja lub pod smietnik albo komus pod balkon dla kotka lub pieska.